Nasz Skarbek



sobota, 5 maja 2012

Koniec weekendu majowego :(

Jak szybko przyszedł, tak szybko odchodzi... chodzi mi o weekend majowy! I znów mąż do pracy, siostra na uczelnie do Wrocławia a ja nadal w domku z Zuzią.

Mielismy jechać dzis nad Solinę w Bieszczady, ale cos pogoda sie u nas popsuła, teraz świeci słoneczko ale jak jechac tam to rano. A poza tym ma przyjść do nas wieczorem kuzyn męża prosić na wesele w lipcu. Zuzia na ślub i trochę wesela idzie z nami a potem zawieziemy ją do domu i ma sie nią zajmować moja mama i babcia:). Dadzą radę:D

Córcia poczuła siłę w nóżkach i zaczeła sie podpierać na nóżkach tak jak by chciała stanąc:) chociaż jeszcze jej do tego daleko, najpierw niech nauczy sie siedziec hehe.

Mam zamiar jej kupić jakieś szelki do noszenia. Mam niby takie od ciotki ale je mozna tylko w jednej pozycji nosic. a mi chodzi o to zeby dziecko bylo przodem, i tyłem. Coś mam juz na oku na Allegro ale może Wy macie jakies szelki i mi polecicie??

Popsuł mi sie telefon, a dokładnie to bateria w nim;/ kupilam go w styczniu i mam na niego gwarancje, na baterie jest pół roku i juz pisałam do gościa i musze wysłać tel w paczce do nich i oni z nim zrobią porządek:D

Tylko muszę znaleźć jakiś zastępczy na ten czas, bo jakoś nie wyobrażam sobie nie miec telefonu w dzisiejszych czasach:).
Ok, ja mykam na polko bo słoneczko tak ładnie świeci, potem jeszcze na małe zakupy spożywcze i muszę meża jeszcze obciąc (włosy oczywiście) maszynką.

Do usłyszenia :*:*


2 komentarze:

  1. bardzo szybko to wszystko minęło.
    Dobrze, że pogoda dopisała.

    I pomyśleć, że kiedyś ludzie żyli bez telefonów :p

    OdpowiedzUsuń
  2. czas jak i majowy weekend minął z prędkością ekspresową :\ a szkoda :(
    a wasze słonko jest cudownie słodkie :*

    OdpowiedzUsuń