Czasem mam dość... Od dwóch nocy mała budzi mi się tak koło 23:00 i płacze. Nie chce jeść, nie chce pić, nie chce smoczka, tylko biorę ją ja albo mąż na ręce i nosimy chwilke zeby sie uspokoiła:( a potem odkładamy ją do łóżeczka i zasypia, nie wiem czym to jest spowodowane, czy może coś się jej przyśni, albo ją coś zaboli sama nie wiem.
Od paru dni było brzydko i zimno na polu i wreszcie wyszło słoneczko i się zrobiło cieplutko:). Więc wybieramy sie na spacerek:).
Wczoraj byliśmy na zakupach i zobaczyłam ślicznego misia i kupiliśmy Zu.
Oto kaczusia:
W jednej łapce ma piszczałke, ma grzechotkę, kieszonke czerwoną, skrzydełka są szeleszczące takie jakby folia, jak się nią rusza to ma w sobie dodatkowo grzechotkę:), Zuzia była nią zachwycona. jest dośc dużych wymiarów (około 30 cm).
A tutaj moja panna z niedzieli
i z zabawy z wczoraj
Nic, ja uciekam, bo czeka mnie sterta brudnych naczyń w zlewie :(
Miłego i słonecznego weekendu :*
Trzymam kciuki, żeby wszystko wróciło do normy : )
OdpowiedzUsuń